Kilka dni temu nasz przyjaciel Bartek odwiedził nas i ugotował tajską zupę. Przepis, na którym się wzorował znajduje się *tutaj*. Wiedząc, że zbliża się orientalny wieczór zakupiłam butelkę alkoholu aby ułatwić nam podróż do krajów kwitnących wiśniówek.
źródło grafiki: tumblr
Nie znoszę kiedy do mojego przepisu się coś dodaje, modyfikuje - zwłaszcza podane komuś na talerzu - czy to pieprz, sól czy czekolada. Dlatego próbuję odtworzyć jej oryginalny zapamiętany smak. Jedyne co dodam od siebie to pietruszka, która do krewetek jest nieodłączna w moim mniemaniu. W Bartkowej zupie krewetek nie było ale powiedział, że powinien był je dodać. Czuję się usprawiedliwiona. A skoro pływa tam i cytryna to nie powinnam się tłumaczyć. Mam nadzieję, że wybaczyłby mi ryż, który sprawi, że nie zjem od razu całego garnka zupy na jeden haps.
Must be zawsze nieodzownie listek laurowy i ziele angielskie na początek. Do 1,5 litra wody dodaję porcję rosołową i kilka krewetek. Zagotowuję je aż będą niemal bez smaku - za to zrobi nam się pyszny bulion. Zestawiam zupę z palnika - niech się już nie gotuje. Od kości odrywam widelcę mięso kurczaka i zostawiam je w zupie. Korpus wyciągam. W czasie jak gotował się bulion przygotowałam grzyby mun (15 minut zaparzam i następnie 10 gotuję) i mleko kokosowe. Posłużyły mi do tego odrobina wrzątku, 5 śmietanek do kawy i wiórki kokosowe. Kiedy mleko się zrobi odcedzam je solidnie sitkiem. Odcedzam grzyby. Dodaję mleko i grzyby do bulionu. Dodaję imbir proszkowany - następnym razem użyję świeżego ciekawe jaka będzie różnica. Najważniejsze - NIE ŻAŁUJĘ CYTRYNY - dodaję sok wyciśnięty z całej cytryny. Nie zagotowuję już zupy z tym mlekiem i imbirem, cytryną - bo stracę ich aromaty. Biorę trzecią dolewkę :))
Składniki na powyższy przepis:
Podrabiana Zupa Tajska
- porcja rosołowa
0,90zł
- 10 krewetek
około 5 zł
- grzyby mun
około 1/5 opakowania 50g/ 5zł
- cytryna
około 0,65zł
- 5 śmietanek do kawy lub trochę mleka
0,40zł
- garść wiórków kokosowych
to około 0,40zł - 1/8 paczki 200g/ 3zł
- łyżka imbiru,
- listek laurowy,
- 2 ziarenka ziela angielskiego,
- łyżeczka soli,
- 6 obrotów młynka pieprzu,
około 0,10zł
- torebka ryżu
około 0,90zł
- torebka ryżu
około 0,90zł
Koszt ugotowania zupy - pod warunkiem, że ma się w domu wszystkie składniki, takie jak wiórki kokosowe albo grzyby mun i nie musimy kupować całych paczek - to 9 złotych nie licząc zużycia wody, czasu i energii pieca. Razem z mediami to jakieś 10 złotych a wychodzi wielki gar przynajmniej na dwa dni dla jednej osoby.
Pogrubiłam czcionkę tych składników, które nadają smak. Bez pozostałych oczywiście też zupa się nie uda - nie będzie miała wartości odżywczych.
Co jest najciekawsze to, że zrezygnowałam z liścia pietruszki zaraz po zrobieniu zdjęć i spróbowaniu jednej łyżki. Okazuje się, że choć pietruszka owszem prezentuje się smakowo świetnie jako tło do krewetek i cytryny to w tej studenckiej zupie zupełnie musi ustąpić miejsca imbirowi i jego aromatowi. Dobreee...
zdjęcie: autor bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz