.

.

poniedziałek, 9 listopada 2015

klusking puzzling


Projektor z telefonu i pudełka po butach

Mam swoje własne, małe kino i jestem teraz jak Emanuelle Mimieu <3


Zrobiłam projektor z telefonu i pudełka po butach. Ulepszam go codziennie jak wrócę z pracy i czekam na zapadnięcie zmroku żeby przetestować. Dzisiaj wyświetlam Kawę i Papierosy albo Wielki Błękit. Jeszcze nie zdecydowałam. Najlepsze jest to, ze kiedy otwieram pudełko czuję tą magie kina, tą zagadkową, przyjemną, bezpieczną ciemność.
Na początku - zanim pomalowałam wnętrze na czarno obraz był rozproszony i mleczny na krawędziach. Dostosowałam też odległość i wycięłam dziurki na kabelki - ładowarka od telefonu i głośniki z drugiej strony. Kolejne ulepszenie to dostosowanie pliku filmu - saturacja, jasność.

A potem musze pomalować sufit ceramiczną farbą

I gotowe - tak myślę ^^

Plusem takiego domowego kina jest wrażenie, które robią filmy. Mam raczej słabe nerwy. Władca Pierścieni - którego widziałam z 200 razy - nagle stał się horrorem. Suuuuper <3
A filmy ogląda się z tego tak, że po prostu się zaciemnia cały pokój. Ja się kładę na plecach i oglądam na suficie. 

Popularne posty